Kąsaczowce które mylimy cz. XIV
Chilodus punctatus
Muller, Troschel 1844
i Caenotropus labyrinthicus
(Kner 1859)
Dagobert Drost
i Andrzej Strukowski |
Wymienione w tytule kąsaczowce należą do rodziny diamentnikowatych (Curimafidae), a do podrodziny Chilodinae – potocznie zwanej „głowostójkami”. Ryby należące do Chilodinae wyróżniają się charakterystycznym pływaniem, polegającym na stawaniu na głowie, W tej pozycji obskubują glony z kamieni i liści oraz wyszukują wszelkiego rodzaju drobny żywy pokarm z dna. Podrodzinę Chilodinae reprezentują dwa rodzaje: jednogatunkowy Chilodus i dwugatunkowy Caenotropus (C. labyrinfhicus i C. maculosus). Ponieważ na temat stojaczka punktowanego (Ch. punctatus) w literaturze fachowej można znaleźć różne informacje, dlatego ograniczymy się tylko do nowych spostrzeżeń. Stojaczek punktowany występuje w stojących wodach Płd. Ameryki w górnych dorzeczach Amazonki i Orinoco. Przeciętna długość ciała wynosi 9 cm, ale w naturze zdarzają się „olbrzymy” dochodzące nawet do 1 2 cm. Posiada również kilka różniących się wybarwieniem form lokalnych. Podstawowy typ z Gujany o karpiowatym pysku ma w górnej przedniej części płetwy grzbietowej czarną plamę, a w pozostałej wzorzyście ułożone ciemne kropeczki. Słabo zaznaczony czarny pas biegnący od pyska do środkowych promieni płetwy ogonowej jest w połowie przerwany i przesunięty o jeden rząd łusek do góry.
Natomiast forma (syn. Chilodus zunevei) z górnego dorzecza Maroni (francuska Gujana) wygląda trochę inaczej, a już u morfologicznie słabo zbadanego stojaczka z Rio Japura w Brazylii czarny boczny pas jest ciągły
Caenotropus labyrinthicus Zdjęcie J. Koralewski
jak i u Caenotropus (labyrinthicus i maculosus). W związku z tym kształt czarnego pasa nie może być dla akwarysty cechą odróżniającą Chilodus od Caenotropus. Bazując tylko na akwarystycznych obserwacjach – kształt pyska (dolny czy górny) pozwoli nam na właściwe systematyczne zaszeregowanie. Chilodus ma pysk skierowany do góry a Caenotropus w dół. Wg Freya górny pysk w połączeniu z przekształconym „aparatem” oddechowym w skrzelach pozwala stojaczkowi czerpać powietrze atmosferyczne w ubogich w tlen małych stojących wodach.
Ryby przeznaczone do rozrodu najlepiej trzymać w wodzie o tw. og. 6°n, pH 6,5-7,0, lekko przyprawionej garbnikami i w temp. 24-26°C. Aby zapewnić im dostateczną ilość pokarmu roślinnego, akwarium powinno być dobrze oświetlone, gdyż to powoduje bujny wzrost glonów. Trzeba również pamiętać, że ryby te chętnie odpoczywają w miejscach ocienionych. Pomimo, że stojaczek punktowany jest rybą stadną, to jednak uznaje terytorializm i na porządku dziennym obserwować możemy „walki obronne” rejonu żerowania. Ze względu na słabo zauważalny dymorfizm płciowy mogą być kłopoty z wyborem tarlaków. Wybieramy ryby które się tolerują, lub które przystąpiły do zalotów i zmieniły swoje ubarwienie – nikną z tułowia czarne punkciki, a w ich miejsce w przedniej części tułowia pojawia się jedna lub dwie ciemne plamy. Do rozrodu używamy lekko zabarwionej Toruminem wody o parametrach: tw. og. 3°n, pH 6,5 i temp. 27°C. Konieczny jest ruszt ikrowy, do którego najlepiej wsunąć dwie wiechy spreparowanych najdrobniejszych korzeni wierzby. W tak urządzonym zbiorniku dochodzi z reguły dość szybko do tarła, które możemy nie tylko obserwować ale również usłyszeć. Stojaczki w czasie tańca godowego uderzają się bokami wydając przy tym słyszalne klekotanie. Największy kłopot zaczyna się dopiero w czwartym dniu po złożeniu ikry przez samicę. Larwy stojaczka są zbyt słabe, aby wydostać się z twardej osłonki ikry i musimy im to ułatwić. Jedni rozrywają twardą osłonkę igłami, inni zabierają ikrę w słoju na wycieczkę rowerową po wyboistej drodze, były wreszcie przypadki poddawania ikry działaniu ultradźwięków. Wszystkie te sposoby zostały negatywnie ocenione przez śląskich hodowców kąsaczowców – wiernych zasadzie „nie poprawiania natury” i zaczęto się zastanawiać nad stworzeniem takich warunków w jakich odbywa się wylęg w naturalnym środowisku. Przez przypadek, znany i ceniony hodowca Andrzej Biliński, doszedł do właściwej i odpowiadającej naszym gustom metody, polegającej na „zainfekowaniu” po tarle akwarium wrogiem ikry – plantarią. Małe plantaria przegryzają
Chilodus puncfatus Rys. J. Miciak
otoczkę ikry pomagając wydostać się larwom stojaczków. W szóstym dniu po tarle larwy stają się narybkiem i swobodnie pływają podobnie jak rodzice, względnie grzbietem do góry. Karmiąc narybek należy pamiętać o podawaniu również roślinnego pokarmu (glony). Dalszy wychów nie nastręcza większych kłopotów.
Kiedy jesienią 1987 r. znany ekspert – Heiko Bleher przekazał nam 8 egz. złowionych w Apure – dopływie Orinoco „głowostójek”, okazało się, że mamy do czynienia z nowym dla nas kąsaczowcem – Caenofropus labyrinfhicus. Część ryb postanowiliśmy zaprezentować na VII Przeglądzie Kąsaczowców w Zabrzu, a pozostałe egzemplarze rozmnożyć. Reakcja zwiedzających na widok naszych ryb była jednakowa „o stojaczek punktowany”. Po przeczytaniu właściwej tabliczki informacyjnej, nie wiedząc o tym, że prezentowany jest inny rodzaj ryb – zaczęto psioczyć na ciągłe zmiany nazw naukowych. Między innymi te i tym podobne rozmowy pomiędzy akwarystami zaważyły na celowości dalszego kontynuowania cyklu artykułów p.t. „Kąsaczowce które mylimy”. Caenofropus labynnfhicus wyglądem i sposobem zachowania się do złudzenia przypomina stojaczka punktowanego, tyle tylko, że czarny pas biegnący od oka do środkowych promieni płetwy ogonowej jest u niego sil niej zaznaczony i przebiega w linii ciągłej. Na tle czarnego pasa widnieje ciemna plamka barkowa, która szczególnie ostro zarysowuje się w czasie tarła przy równoczesnym zniknięciu punkcików z całego ciała. Pierwsze promienie płetwy grzbietowej są ciemne. Jak wcześniej wspomniano pysk ma skierowany w dół. Caenofropus labyrinfhicus występuje w wolno płynących wodach dorzecza Amazonki – w Orinoco i Parnaiba. W naturze dorasta do większych rozmiarów niż dobrze nam znany stojaczek, bo aż do 18 cm. Posiada również kilka form lokalnych. Dla przykładu podamy, że endemit z rzeki Rupununi charakteryzuje się załamaną linią boczną i widocznym czarnym, wydłużonym prostokącikiem na płetwie grzbietowej. Jeżeli do kompletu dodamy krótką wzmiankę o trzeciej „głowostójce” – Caenofropus maculosus – to będziemy mieć pełny obraz wątpliwości, jakie nachodzą przeciętnych akwarystów podczas określania przynależności gatunkowej. Caenofropus maculosus pochodzi z Gujany. Jest podobnie wybarwiony jak C. labyrinthicus, lecz koniuszek płetwy grzbietowej jest u niego czarny. Oprócz tego, jego pysk jest bardziej wydłużony. Wracając do naszych C. labyrinfhicus, przyjęliśmy podobną „technologię” rozrodu jak przy stojaczkach i dopiero dalsze wieloletnie rozmnażanie tego gatunku wykaże, czy podążyliśmy właściwą drogą. Na zakończenie chcielibyśmy wszystkich entuzjastów nowości zachęcić do hodowli tych jakże wspaniałych i ciekawych kąsaczowców.
Recenzował: dr Henryk Jakubowski
|