APISTOGRAMMA BORELLII TO JUŻ NIE
APISTOGRAMMA BORELLII !!!
Powoli musimy się przyzwyczaić do coraz częstszych zmian w nazewnictwie ryb. Dzieje się tak dlatego, że naukowcy, bądź to w oparciu o przeprowadzane rewizje taksonomiczne lub w związku z prowadzeniem różnych badań natrafiają na błędy popełnione w przeszłości przez swoich kolegów. Prostując je stwierdzają, że wiele dotychczas przez nas używanych nazw ryb to synonimy. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak przyzwyczaić się i stosować nowe, aktualne nazwy.
Z pracy szwedzkiego ichtiologa Svena O. Kullander’a dowiadujemy się, że Apistogramma reitzigi to synonim A. borellii, zaś Apistogramma borellii – od niedawna zresztą wprowadzona do literatury akwarystycznej – to obecnie Apistogramma cacatuoides. Rewizja Kullander’a określa także nazwę gatunkową Apistogramma kleei jako synonim A. bitaeniata, którą w roku 1936 Pellegrin opisał jako odmianę Apistogramma pertensis. Na dodatek złego dowiadujemy się, że Apisfogramma klausewitzi to także synonim A. bitaeniata. By „szczęście” nasze było całkowite należy się liczyć z tym, że Apistogramma sweglesi to przypuszczalnie również synonim A. bitaeniata.
Obecnie więc nazwy wymienionych ryb przedstawiają się następująco: Apistogramma cacatuoides, syn. A. borellii Apistogramma borellii, syn. A. reitzigi Apistogramma bitaeniata, syn. A. kleel, A. klauzewitzi, A. sweglesi(?)
Na pocieszenie pozostało riam jedynie to, że Sven O. Kullander w ostatnich latach spro stował tylko niektóre pomyłki swoich kolegów dotyczące rodzaju Apistogramma.
Fot. H. Linke
Opracowano na podstawie artykułu Ingo Klosowski
KIRYŚNIK CZARNOPLAMY – Hoplosternum thoracatum (Cuvier et Valerrciennes, 1840)
Prezentowane powyżej zdjęcie przedstawia samca (na pierwszym planie) i samicę tego samego gatunku. Nie należy jednak sądzić, że dymorfizm płciowy polega u kiryśników czarnoplamych na tak różnym ubarwieniu. Ryby te należą do dwóch odmian barwnych
W roku 1979 przywiozłem z NRD do kraju jedną czarną parę kiryśników czarnoplamych, z którą wiązałem wielkie nadzieje. Jak się jednak później okazało samiec za swoją zbytnią pobudliwość musiał zapłacić najwyższą cenę. Po zbudowaniu pod płytką styropianową pienistego gniazda w pogoni za samicą nie zdążył „wyhamować” rozpędu i zakończył swój żywot na podłodze. Osamotniona samica dość szybko dobrała sobie partnera o jasnym ubarwieniu (można by powiedzieć – blondyna), z którym zadbały o potomstwo. Ponieważ nie osiągnęło ono jeszcze dojrzałości płciowej różnice w ubarwieniu nie są na razie widoczne.
Szerszą nieco informację, o kiryśnikach czarnoplamych zamieściliśmy w numerze 33/3:76/ naszego czasopisma na stronie 89. Na jej marginesie pragnę dodać, że moim zdaniem, bardzo istotną sprawą przy rozrodzie kiryśników czarnoplamych jest odpowiednie dobranie pary rodzicielskiej, a właściwie samca oraz po złożeniu ikry usunięcie z wody nadmiaru spermy. Można to uzyskać przenosząc przyklejoną do płytki- styropianowej ikrę do uprzednio przygotowanego zbiornika, wypełnionego odstała wodą, do której należy dodać jakiś środek bakteriobójczy. Inni hodowcy uzyskują dobre efekty nie przenosząc ikry. Przypuszczalnie stale przez samca odnawiana piana z której zbudowane jest gniazdo posiada właściwości bakteriobójcze. Pragnę ponadto zwrócić uwagę początkujących akwarystów na fakt dorastania kiryśników czarnoplamych do długości nawet 18 cm i kłopotów z tym związanych, w przypadku posiadania zbyt małych akwariów, co najczęściej ma miejsce.