MOJE DOŚWIADCZENIA HODOWLANE
Z PALETKAMI BRĄZOWYMI
Akwarystyką zajmuję się od kilku lat, z tym jednak, że dotychczas akwarium traktowałem jako element upiększający mieszkanie.
Z paletkami brązowymi po raz pierwszy zetknąłem się trzy lata temu. Znajomy przywiózł mi pięć młodych paletek, wielkości monety dwudziestogroszowej. Po kilkumiesięcznym (zgodnie z zaleceniami), intensywnym karmieniu dochowałem się moim zdaniem dorodnej pary; samiec ma około 20 cm wysokości, a samica 15 cm.
Przez cały czas posiadania przeze mnie tych ryb, to jest przez okres około 3 lat, głównym stosowanym pokarmem jest serce wołowe, dwu-trzykrotnie zmielone i przechowywane w zamrażalniku. Okres przetrzymywania tak przygotowanej karmy nie przekracza w zasadzie jednego miesiąca Do karmienia „odkrawam kawałek, kroję na drobną kostkę i wrzucam do akwarium. Resztki, które ewentualnie zostają, zbierają dwa kiryski. Ponadto, w miarę możliwości i chęci, pokarm ten uzupełniam oczlikami, rozwielitkami, larwami komarów i rurecznikami.
Akwarium z paletkami ma rozmiary 70x45x40 cm. Wypełnione jest odstaną wodą z sieci wodociągowej, bez jakichkolwiek zabiegów preparacyjnych. Parowanie wody ograniczyłem do minimum, tak że jej uzupełnianie jest niewielkie. Całkowitą wymianę wody w akwarium dokonuję najwyżej dwa razy do roku. Na dnie zbiornika znajduje się warstwa żwirku grubości około 5 cm. Posadzone są w nim kryptokoryny. Stosuję filtr zewnętrzny (żwir +. węgiel aktywny) i stale zbiornik napowietrzam. Temperatura wody w granicach 28-30°C, bez termoregulatora.
W marcu 1980 roku zaskoczony stwierdziłem, że moje paletki złożyły na ścianie akwarium ikrę. W czasie jej pielęgnacji pomiędzy rodzicami doszło do nieporozumienia. Walki.jakie ryby pomiędzy sobą toczyły spowodowały padnięcie już wyklutego narybku. Po około dwóch tygodniach stwierdziłem ponowne złożenie ikry i powtórzenie się walk pomiędzy tarlakami, co w konsekwencji znowu doprowadziło do utraty narybku.
Na początku kwietnia paletki ponownie złożyły ikrę w ilości 80 – 100 sztuk. Nauczony przykrym doświadczeniem przy ikrze pozostawiłem tylko samca. W efekcie uzyskałem 37 paletek. Zaznaczyć tu muszę, że przez okres jednego miesiąca od chwili złożenia ikry akwarium było zatonięte, ale sztuczne oświetlenie włączone było bez przerwy przez trzy tygodnie.
Utrzymanie przy życiu małych paletek i ich prawidłowy wzrost potraktowałem jako przypadek, inaczej mówiąc że „udało mi się”, gdyż wogóle nie interesowałem się twardością i kwasowością wody, a tym samym nie próbowałem ich regulować.
Po odchowaniu narybku para rodzicielska pozostawała razem przez cały czas. W dniu 6 stycznia 1981 roku paletki znowu złożyły ikrę na ściance akwarium, w ilości 130-150 sztuk. Mogłem się tego spodziewać, gdyż już pod koniec grudnia zaobserwowałem zaloty paletek i poszukiwania miejsca do złożenia ikry.
Podjąłem pilną obserwację zachowania się ryb oraz sposobu opieki nad ikrą, a później narybkiem i tak:
6. I. 1981 r. godz. 18.00 – po uprzednim starannym oczyszczeniu szyby akwarium samica złożyła ikrę. Rodzice rozpoczęli jej pielęgnację, polegającą na powodowaniu ruchami płetw piersiowych stałego przepływu wody. W tym czasie dla zapewnienia parze rodzicielskiej spokoju wyłowiłem pozostałe cztery paletki, a akwarium odizolowałem od otoczenia przez osłonięcie. Postanowiłem bez przerwy oświetlać zbiornik (świetlówka 12 W Lumoflor). W tym czasie rodzice na zmianę przyjmowali pokarm (serce wołowe).
9. I. 1981 r. godz. 6.00 – stwierdziłem, ze narybek wykluł się w nocy. Liczbę zbielałej ikry oceniłem na 10-15 sztuk, a więc straty były niewielkie.
10. I. 1981 r., w godzinach od 7.00 – do 13.00 – narybek został przeniesiony na szybę po przeciwnej stronie akwarium, w miejsce uprzednio starannie przez rodziców oczyszczone. Droga transportu wynosiła około 40 cm. Rodzice nadal, na zmianę, intensywnie „wachlowali” na rybek płetwami. Ryby w dalszym ciągu przyjmowały podawany im po karm. I tu ciekawostka. Próba karmienia ryb rurecznikami nie udała się. Paletki potraktowały rureczniki jak narybek i starały się umieścić je na szybie zbiornika.
11. I 1981 r., godz. 9.00-13.00 – pod moją nieobecność narybek znowu został przeniesiony na poprzednie miejsce. Zaobserwowałem, ze w pierwszym okresie rybki rozmieszczone były na przestrzeni około 10 cm, a następnie zgrupowane na 3-4 cm.
12. I. 1981 r., godz. 6.00 – stwierdziłem, że w nocy (po godz. 23,00) narybek rozpoczął żerowanie na rodzicach. Młodymi opiekowali się na zmianę matka i ojciec i nie dochodziło do konfliktów.
14 I. 1981 r., godz. 19.00 – zauważyłem ze samica, w czasie gdy narybek żerował na samcu, oskubywała swego partnera. On jakiś czas znosił to cierpliwie, lecz później z furią zaatakował samicę. Każde zbliżenie samicy powodowało ostre ataki ze strony samca. O godz. 20.00 zdecydowałem się przenieść samicę do innego akwarium. Z narybkiem pozostawiłem samca dlatego, iż powierzchnia jego ciała jest większa stąd teoretycznie ilość pokarmu powinna być u niego większa. Małe paletki dosłownie rosły w oczach. Każdego dnia widać było że są większe.
25. I. 1981 r. – młode rybki miały już około 10 mm długości. Wzrost ich był jednak dość różny. Zauważyłem jedną rybkę, która właściwie nic nie urosła (później padła). Narybek w tym czasie miał już kształt typowy dla paletek. Podjąłem pierwszą próbę dokarmiania. Ponieważ nie udało mi się złapać oczlików, zdecydowałem się na pokarm „mikro” i siekane rureczniki. Samiec jakby mnie zrozumiał. Podpłynął do miejsca karmienia. Narybek najpierw z oporami, a później łapczywie zaczął wyłapywać nicienie „mikro” i drobne kawałki rureczników, uprzednio kilkakrotnie przepłukane w wodzie. Udało się!
Później poza rurecznikami podawałem rybkom serce wołowe. Wzrost ryb ocenić należy jako prawidłowy. Po dwóch miesiącach rybki, osiągnęły 5-6 cm długości. Przez cały czas przebywały razem z samcem, który bronił je przed jakąkolwiek ingerencją z zewnątrz. Ostatecznie z opisanego miotu dochowałem się 120 paletek.
W oparciu o własne doświadczenia śmiem twierdzić, że hodowla paletek w akwarium nie jest trudna. Polecam ją wszystkim akwarystom, gdyż moim zdaniem paletki to jedne z najbardziej opiekuńczych pielęgnic.