Jednym z.kilku gatunków ryb, przywiezionych do Polski w kwietniu 1979 roku z Tajlandii, był węgorzyk – Mastacembelus sp.1). Do hodowli przeznaczyłem 20 sztuk rybek, długości 8-10 cm.
Ponieważ węgorzyki są z natury płochliwe, do akwarium, o pojemności 60 l, włożyłem kilka rurek z PCV, których średnica wynosiła 2-4 cm, a długość 10-12 cm. Rurki te stały się ulubioną kryjówką węgorzyków. Potrafiły po kilka schować się do jednej z nich. tak że wystawały im tylko głowy ze szpiczastymi pyszczkami. Z tego ukrycia swobodnie polowały na przepływające w pobliżu rozwielitki, larwy komarów czy inny żywy pokarm. Jadły również mrożone rozwielitki, zbierając je spokojnie z dna akwarium.
W tym samym czasie obserwowałem inne węgorzyki, tego samego gatunku, umieszczone w akwarium ogólnym razem z innymi rybami. Miały tam one swoją kryjówkę – grotę pod kamieniem, ale okazało się że nie zawsze z niej korzystają. Bardzo często przebywały na dnie wśród roślin nie ukrywając się.
Węgorzyki są rybami bardzo łagodnymi i nieagresywnymi. Można je więc trzymać w akwarium ogólnym wespół z innymi rybami. Osobiście hoduję je razem z piskorkami Myersa – Acanthophthalmus myersi oraz Botia lucas-bahi. Roślinność w zbiorniku to duża kępa paproci – Bolbitis heudelotti oraz paprocie pływające – Ceratopteris cornuta. Temperatura wody około 24°C. Co dwa tygodnie wymieniam około l/3 wody, uzupełniając ubytek wodą odstała. Węgorzyki bardzo odczuwają wszelkie zmiany wody. Gdy woda dolana do akwarium różni się zbytnio składem od wody, w której przebywały, wówczas ryby czują się bardzo źle; pływają wtedy niespokojnie w toni wodnej, a nawet próbują wyskoczyć z akwarium.
W listopadzie i grudniu 1979 roku zaobserwowałem, że samiczki, wyraźnie różniące się od samczyków, nagle straciły swe zaokrąglone brzuszki. Podczas dokładniejszych obserwacji stwierdziłem, że rybki wycierają się w kępie paproci, składając porcjami po kilka ziaren ikry. Następnie wspólnie z innymi rybami zjadały leżące na dnie jaja. W akwarium odbywało się równocześnie tarło piskorków. Przebiegało spokojnie na dnie zbiornika. Ikra jasna, zielonkawa i bardzo drobna, składana po kilka ziaren, była również zjadana przez rodziców. Obniżyłem temperaturę wody w akwarium o 3°C, aby zahamować „dzikie” tarło ryb.
Węgorzyk – Mastacembelus sp.
Fot. autor
W międzyczasie przygotowałem zbiornik tarliskowy o pojemności 15 l, ze szklanym rusztem ikrowym. Po miesiącu wybrałem dwa samce oraz cztery samice i przeniosłem do przygotowanego akwarium, a temperaturą wody podniosłem do 27°C. Ponieważ w nowym środowisku tarło nie następowało, po kilku dniach postanowiłem pobudzić ryby do rozrodu, zastrzykując im małą dawkę gonadotropiny. Do tarła doszło po 24 godzinach. Przebiegało podobnie jak poprzednie, lecz ryby były mniej płochliwe. Poprzednie tarło w basenie ogólnym przebiegało w zaciemnieniu, tarło sprowokowane miało miejsce w dzień. Rybom nie przeszkadzały również błyski lamp elektronowych podczas wykonywania zdjęć. Tarło odbywały najwyżej dwie samiczki z jednym samczykiem (1:2). Silniejszy samiec odpędzał słabszego.
Najgrubsza samica pływała niespokojnie, lecz powoli przy dnie. Za nią, o pół długości ciała, płynął samiec, starając się przycisnąć do jej boku. Co kilkanaście minut para robiła gwałtowniejszy skręt wśród roślin przy dnie, pozostawiając za sobą 5-10 ziaren ikry. Po tarle, które trwało około 6 godzin, na dnie zbiornika leżało blisko 500 ziaren ikry, z których wylęgło się niestety tylko około 100 małych rybek 2).
Ikra węgorzyków nie jest lepka, barwy jasnożółtej, o średnicy 1,5 mm. Po 48 godzinach następuje wylęg larw. Larwy z widocznymi woreczkami żółtkowymi spoczywają na dnie jeszcze przez 6 dni. Po tym czasie następuje wyczerpanie żółtka i należy przystąpić do karmienia. Jako pierwszy pokarm podałem larwom solowce oraz trochę nicieni „Mikro”. Rybki żerowały co widać było po zabarwieniu ich brzuszków na kolor żółtoróżowy. Po trzech dniach podałem im drobne bosminy (Cladocera) ze stawu. Po upływie dwóch tygodni od rozpoczęcia żerowania ryby miały już po 2,5 cm długości. Młode węgorzyki jedzą wszelkie pokarmy żywe. Karmione 2-3 razy dziennie szybko rosną i w ciągu dwóch miesięcy dorastają do 6 cm.
Hodowla węgorzyków jest bardzo interesująca. Szczególnie ciekawe jest zachowanie się tych ryb w akwarium, gdy w poszukiwaniu pokarmu potrafią przyjmować najróżniejsze pozy.
_____________ 1) Ryby te zakupione zostały w Bangkoku jako Mastacembelus circumcinctus. Ponieważ nazwa gatunkowa jest niepewna publikujemy je jako Mastacembelus sp. (Red.). 2) Do rozmnożenia węgorzyków tego samego gatunku doszło również w Berlinie, w hodowli Herberta Kwoczalla (Red.).
W wyniku coraz liczniejszych wyjazdów za granicę, nieraz do bardzo odległych zakątków świata, akwaryści zdobywają liczne, nowe gatunki ryb, znane w literaturze światowej, ale dotąd u nas nie hodowane. W ostatnich latach tym sposobem zapoznaliśmy się z przedstawicielami rodziny Mastacembelidae. Ryby te żyją w Azji Południowej i Afryce Równikowej, w wodach słodkich i słónawych. Rodzina ta obejmuje przeszło trzydzieści znanych dziś gatunków. Obecnie w Polsce, jak się wydaje, pielęgnowanych jest 4-5 gatunków, należących do dwóch rodzajów: Macrognathus i Mastacembelus (w literaturze spotkać się też można z nazwą Mastocembelus).
W numerze 50(2:79) „Akwarium”, na stronach 46-47, ukazała się pierwsza w tym czasopiśmie notatka o węgorzyku ciernistym – Macrognathus aculeatus. Wydaje się jednak, w oparciu o obserwacje większej liczby węgorzyków, że zdjęcie uzupełniające wymienioną notatkę nie koniecznie przedstawia Macrognathus aculeatus. Identyfikacja ryby, której sfotografowano tylko przednią część, jest właściwie niemożliwa. Również i zaproponowana nazwa polska węgorzyk ciernisty, będąca dosłownym tłumaczeniem nazwy niemieckiej Stachelaale, nie jest adekwatna, gdyż w literaturze niemieckojęzycznej stosowana jest dla całej rodziny Mastacembelidae. W języku polskim rodzinę tą proponujemy nazywać węgorzyki długonose, rodzaj Mastacembelus – węgorzyk i, a Macrognathus – długonosy. W tym układzie Macrognathus aculeatus zwałby się długonos ciernisty.