Gerard Czernecki
JAK UZYSKAĆ WŁASNY SZCZEP GUPIKOW
Pawie oczka czyli gupiki, naukowo określane jako Poecilia reticulata, były dla wielu akwarystów rybkami dającymi początek ich hobby i dzięki którym stali się później znawcami akwarystyki. Dawniej nazywano je Lebistes reticulatus. Przyjmuje się, że gupiki odkrył niemiecki ichtiolog Wilhelm Peters w roku 1859. W przesyłce zakonserwowanych ryb, adresowanej do Berlina spostrzegł nieznane ryby, opisał ja naukowo i nazwał Poecilia reticulata. Z Trynidadu, wyspy wysuniętej przed kontynent Południowej Ameryki, pochodzi nieco inna odmiana gupików, którą John Lehmere Guppy w roku 1355 przekazał Muzeum Brytyjskiemu i którą ówczesny dyrektor muzeum Albert Günther nazwał Girardinus guppi. Natomiast J. Vipan, pracownik wspomnianego muzeum, ryby te rozmnożył. W roku 1909 skojarzył on odmiany pochodzące z Barbadosu, Trynidadu oraz Wenezueli ł wykazał, że krzyżowane mogą wydawać potomstwo. Te żyworodne rybki stały się popularne, a hodowcy nazwali je w skrócie gupikami, lub rybką „milionową”, z uwagi na szybkie rozmnażanie się. W celu uzyskania licznego narybku wystarczy do akwarium obsadzonego roślinami wpuścić kilka par gupików, aby po upływie 6 miesięcy stać się posiadaczem kilkuset sztuk. Jednak taki sposób hodowli nie daje dobrych rezultatów i po kilku latach potomstwo urodzone w tych warunkach nosi niepożądane cechy. Nasilają się wady wrodzone, następuje deformacja kształtu płetw, na co miłośnik gupików musi zwrócić uwagę. Zadaniem hodowcy jest ulepszanie cech gupików, uzyskiwanie odmian najbardziej zbliżonych do standardu, do ideału. Ale jak do tego dojść? Obserwatora akwarium z samczykami Poecilia reticulata urzeka piękno ich barw, nie spotykane u innych gatunków. Dzięki zabiegom hodowlanym, miłośnicy gupików doprowadzili do tego, że ryby te posiadają błyszczące ciała, barwy złotej, niebieskiej, purpurowoczerwonej i wielu innych w różnych kombinacjach. Wyhodowano też odmiany o interesujących kształtach płetw, które determinują zaliczenie ich od odpowiedniego standardu jak: rakietka, płomyk, łopatka, górny czy dolny miecz, dwumiecz, proporczyk, welon, wachlarz i triangel. Dzięki temu, że gupiki, w odróżnieniu od innych ryb akwariowych, nie mają specjalnych wymagań i nie zajmują dużo miejsca, stały się popularne na całym świecie, Ich miłośnicy utworzyli liczne kluby. Powróćmy jednak do wcześniej postawionego pytania, Jak uzyskać własny szczep gupików? Niezbędne jest prowadzenie stałej, selekcji hodowlanej, podczas której zwracać trzeba uwagę na takie cechy jak: Przestrzegając powyższej zasady, staniemy się posiadaczami fascynujących okazów, osiągających najwyższe noty podczas konkursów.
A zatem potrzebujemy sześć zbiorników. Po 3-5 miesiącach wybieramy z pierwszego rzutu 1 samiczkę i 1 samca. Muszą one posiadać pożądane cechy określonego standardu, w ramach którego prowadzimy selekcję. Tak wybraną, nową parę rodzicielską kojarzymy i powtarzamy czynności jak przy pierwszej parze. Podobnie postępujemy z dalszymi 8-12 pokoleniami. Drugą parę rodzicielską wybraną z drugiego rzutu pary wyjściowej kojarzymy ze sobą i dalej selekcjonujemy ryby podobnie, jak opisałem powyżej. Do tego celu potrzeba dalszych 6 zbiorników. Z każdego pokolenia, po wybraniu z pierwszego i drugiego rzutu par rodzicielskich, usuwamy pozostałe ryby. Teraz już nie potrzebujemy dodatkowych zbiorników. Taki sposób hodowli gwarantuje nam uzyskanie własnego szczepu gupików, w znacznym stopniu „czystego” genetycznie. Niekoniecznie jednak musimy usuwać niepotrzebne ryby. W przypadku posiadania dużego akwarium ozdobnego, możemy je tam umieścić, a wówczas będziemy podziwiać wspaniałe efekty barwne, jakie daje duża, grupa gupików. Innym sposobem hodowli, bardziej intensywnej, jest dobór samczyka oraz 3-10 samic z pierwszego oraz podobnie z drugiego rzutu. Kłopot może sprawić ustawianie następnych zbiorników dla każdej samicy. Ponadto o ile znajdziemy doborowego samczyka, trudno odnaleźć jego „siostrę”. Na tak rozbudowaną hodowlą mogą sobie pozwolić tylko zaawansowani akwaryści, dysponujący oczywiście odpowiednim miejscem i czasem. Im dłużej selekcjonujemy dany szczep, tym lepiej powinniśmy, rozpoznawać te samice, które są nosicielkami pożądanych przez nas cech. Kładziemy silny akcent na samiczki, ponieważ jeden fałszywy wybór, pomimo posiadania pięknego samca, może zniweczyć nasz długotrwały wysiłek. Wytrwała selekcja w 8-12 pokoleniach zapewni posiadanie w wybranym szczepie 50% do 75% osobników o cechach najwyższej klasy. Opisany przeze mnie chów w pokrewieństwie sam w sobie nie jest ani szkodliwy ani pożyteczny. Powodzenie uzależnione jest od tego z jakim materiałem genetycznym mamy do czynienia. O ile kojarzymy ze sobą ryby zdrowe, płodne, odpowiadające wymogom standardu, to możemy oczekiwać dobrych rezultatów. Niepowodzenie spotka nas przy kojarzeniu ryb o niskiej płodności, podatnych na choroby, pochodzących z nie sprawdzonej linii. A zatem chów wsobny jest szkodliwy wówczas, kiedy nie znamy fenotypu ryb i w związku z tym zachodzi niebezpieczeństwo komasowania w szczepie cech ujemnych. Przy kojarzeniu osobników nie spokrewnionych uzyskujemy zjawisko tzw. heterezji – „bujności” nowych osobników. Chów w pokrewieństwie, przy zachowaniu opisanych wyżej warunków, chociaż nie sprzyja szybkiemu wzrostowi kolejnego pokolenia, daje satysfakcję hodowcy z powodu uzyskania szczepu gupików, które mogą zdobywać najwyższe lokaty podczas konkursów. |