Ś l e p i e c J o r d a n a – Astynax mexicanus (Filippi)
syn. Anoptichtys jordani (Hubbs et Innes 1938)
Jedną z najrzadziej spotykanych u nas obecnie ryb akwariowych jest ślepiec Jordana. Przyczyną tego nie są bynajmniej trudności hodowlane, a raczej specyficzne choć bardzo proste wymagania tej ryby i jej trochę niesamowity wygląd. Do Europy ślepce zostały sprowadzone w 1951 r. i stały się wtedy, jak każda nowość, prawdziwą sensacją; ślepe ryby jaskiniowe, bez oczu! Wkrótce jednak okazało się, że są to rybki absolutnie „niehandlowe”. Jak wiadomo, większość klientów sklepów zoologicznych stanowią ludzie traktujący akwarium raczej jako barwną ozdobę mieszkania, albo zabawkę dla dzieci. Ponieważ mało kto chciał kupować ryby, które wymagają samodzielnego zbiornika i ciemności, więc „zawodowi” hodowcy traktujący akwarystykę nie jako hobby, a jako źródło korzyści materialnych, przestali „produkować” i dostarczać sklepom ślepce. Doszło do tego, że obecnie można je właściwe spotkać tylko w niektórych ogrodach zoologicznych i u najbardziej zamiłowanych w akwarystyce ludzi. Właśnie w ogrodzie zoologicznym, za granicą, zobaczyłem po raz pierwszy akwarium ze ślepcami. Było to dla mnie jedno z „najmocniejszych” przeżyć nie tylko przyrodniczych ale i estetycznych. Stamtąd też przywiozłem kilka egzemplarzy ryb. Akwarium dla nich urządziłem podobnie do tego jakie widziałem w ZOO. A więc, dość duży zbiornik przypominający wnętrze mrocznej jaskini. Na dnie trochę żwiru, poza tym duże odłamki skał pokrywające boki i tył akwarium. Za tylną szybą, na czarnym tle, kilka imitacji stalaktytów. Całość oświetliłem snopem niebiesko-fioletowego światła i bardzo słabą, pomalowaną na niebiesko żarówką. Tak urządzone akwarium stanęło w najciemniejszym kącie mieszkania. Wszystko to napisałem dlatego, że ślepce, których sposób hodowli zaraz przedstawię, są rzeczywiście ładne i ciekawe, ale trzeba je w odpowiedni sposób pokazać. Ryby te zamieszkują całkowicie pozbawione światła jaskinie San Luis Potosi w Meksyku. Należą one do ryb kąsaczowatych. Prawdopodobnie kilka tysięcy lat temu z nurtem jakiejś podziemnej rzeki dostały się do owych jaskiń i tam przystosowały się do nowych warunków. W meksykańskich rzekach można spotkać ich protoplastów: barwne, zwinne i „widzące” Astyanax mexicanus. Ślepce posiadają biało-różowe ubarwienie i pokryte są wyrazistymi, mocno błyszczącymi łuskami. Ich wielkość sięga 8 cm. Samiczki są większe i bardziej krępe, samczyki sprawiają wrażenie niedożywionych i słabowitych. W tym miejscu trzeba by zaraz przejść do sprawy ich rozmnażania, bowiem to, do czego te „słabowite” samczyki są zdolne, przekracza wszelkie wyobrażenia. Do tarła wystarcza jedną parę albo całą gromadkę ślepców przenieść tylko do innego zbiornika, wypełnionego świeżą i cieplejszą wodą. Jeżeli ryby mają ikrę „dojrzałą” tarło odbywa się już na drugi dzień, najpóźniej zaś w ciągu tygodnia. Ikry jest mnóstwo, ale jednocześnie ilość mleczka wydzielonego przez samczyki jest tak ogromna, że jeśli zbiornik nie jest dostatecznie wielki, woda natychmiast po tarle mętnieje i rozpoczynają się procesy gnilne, niszczące ikrę. Dlatego też jeżeli nawet do hodowli ślepców wystarcza niewielkie akwarium, zbiornik tarliskowy musi być dużo większy. Jego dno trzeba pokryć kamykami albo siatką uniemożliwiającą pożarcie ikry. Ryby zaś należy po tarle natychmiast wyłowić. W wielu książkach akwarystycznych spotkałem się ze stwierdzeniem, że w przypadku ślepców temperatura nie odgrywa większej roli w czasie tarła. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Po wielu próbach przekonałem się, że właśnie temperatura jest bodajże najważniejszym czynnikiem. Po raz pierwszy moje ślepce odbyły tarło kiedy umieściłem je w wodzie cieplejszej aż o l0°C. „Normalnie” ślepce przebywały u mnie w temperaturze pokojowej 18°, tarło odbywało się zaś przy 28°. W takiej samej temperaturze wychowywałem też narybek. Twardość wody wodociągowej u mnie wynosi około 6°n, natomiast jej odczyn pH 6,7; takie więc były cechy świeżej wody, zaś w akwarium hodowlanym woda tylko w nieznacznym stopniu była twardsza i kwaśniejsza. Jeżeli chodzi o odżywianie, nie przysparza ono żadnych kłopotów. Ślepce jedzą z jednakowym apetytem zarówno rureczniki i doniczkowce jak rozwielitki, wszelkiego rodzaju suszone i sztuczne karmy. W akwarium, którego wnętrze dobrze znają, ślepce poruszają się bardzo pewnie, po przeniesieniu na nowe miejsce pływają ostrożnie, najpierw zapoznając się z otoczeniem. Same dla siebie stanowią też swego rodzaju służbę sanitarną wyszukując i zjadając najdrobniejsze nawet cząsteczki organiczne zaczynające się rozkładać. Gdy na przykład umieściłem w akwarium filtr wewnętrzny stale oczyszczały jego wnętrze ze wszystkiego co nadawało się do zjedzenia. Co do ciemności, to rzeczywiście jest to ważny warunek nie tylko z punktu widzenia estetyki i wierności oddania ich środowiska naturalnego. W jasno oświetlonym akwarium ślepce poruszają się bardzo nerwowo, wpadają na przedmioty, które przedtem zgrabnie omijały. Również, gdy w akwarium znajdują się rośliny, częstokroć zaplątują się i tracą orientację. W towarzystwie innych ryb zderzają się z nimi i natychmiast przystępują do ataku. Jeżeli nawet w ciągu dnia rybie da się umknąć czy również zaatakować, nocą i tak ślepce wykażą swoją przewagę. I jeszcze jedna ciekawostka: ślepce rodzą się z oczami. Dopiero po kilku tygodniach następuje ich zanik. Należą też do najszybciej rozwijających się ryb. Narybek wylęga się po ok. 24 godz. od chwili złożenia ikry, w dwa dni później swobodnie już pływa, odżywiając się wszystkim co mieści się w ich pyszczkach, które są bardzo duże. Dzięki temu już po kilku dniach karmienia wymoczkami można im podawać roztarte doniczkowce czy drobny plankton. W wieku ok. 4 miesięcy są już dojrzałe płciowo. Dodam jeszcze, że rosnąc, same dokonują wśród siebie selekcji zjadając słabsze rodzeństwo. Prawa przyrody są bezwzględne ale rozumne, dlatego nie doradzam stosowanego przez niektórych akwarystów selekcjonowania narybku na grupki szybciej i wolniej rosnące, doprowadza to jedynie w nienaturalny sposób do wprowadzenia do hodowli ryb, które wykazują duży brak odporności na choroby lub niewłaściwe warunki hodowlane i wreszcie tak czy owak giną. Hodując ślepce nie zapominajmy też o tym, że w akwarium nie ma roślin, tlen więc musi być dostarczany poprzez należyte przewietrzanie wody.