Te niewielkie rozmiarami rybki zostały sprowadzone do Polski już w latach 50-tych (1). Jak można jednak przypuszczać, nie zabawiły wówczas dłużej w akwariach swych nabywców, gdyż nie odnotowano sukcesu w ich rozmnażaniu. Ponownie babki karłowate (Brachygobius nunus) znalazły się u nas (listopad 1975, czerwiec 1976) dzięki staraniom, niestrudzonego w swoich zabiegach wokół importu co bardziej interesujących gatunków ryb akwariowych, właściciela sklepu zoologicznego „Egzotyka” p. A. Bernhardta w Warszawie. Trzeba stwierdzić, że i obecnie rybki te nie spotkały się z „entuzjastycznym” przyjęciem potencjalnych hodowców (2), choć na większą uwagę w pełni zasługują i warto polecić je każdemu akwaryście. Zachęcają do hodowli babek karłowatych ich oryginalne ubarwienie (por. opis niżej i rysunki), małe rozmiary oraz niezbyt wygórowane wymogi dotyczące chowu i wielkości zbiornika, co przy aktualnym metrażu naszych mieszkań nie jest bez znaczenia. Rybki te mają też szereg innych zalet i są wdzięcznym obiektem obserwacji.
Jako ryby akwariowe Brachygobius nunus, B. xanthozona i B. aggregatus. (synonim: Brachygobius doriae, Gunther, 1863) są jeszcze nadal rzadko hodowane, choć po raz pierwszy przywiezone były w tym celu do Europy w roku 1905 (oprócz ostatniego gatunku). Należą one do obejmującej liczne rodzaje i gatunki (około 600) rodziny babkowatych, albo inaczej babek (Gobiidae) z podrzędu babkowców (Gobioidei) i rzędu okoniokształtnych (Perciformes).
Ojczyzną babki karłowatej (B. nunus) są akweny rozległych obszarów Azji południowo-wschodniej, w Indochinach, Tailandii, na Półwyspie Malajskim oraz Wielkich Wyspach Sundajskich w Archipelagu Malajskim. Żyją tam one w wodach słodkich i słonawych, a także w kanałach i na ryżowiskach, o nie zawsze najczystszej wodzie, w której brak jest bogatszej flory słodkowodnej. Babka złota (B. xanthozona) zasiedla rzeki i ich ujścia do morza tylko na Sumatrze, Borneo i Jawie. B. aggregatus występuje jedynie w północnej części Borneo oraz Wyspach Filipińskich, gdzie żyje w wodzie słonawej i w morzu.
Poszczególne gatunki rybek z rodzaju Brachygobius rozróżnić można jedynie na podstawie rozmiarów ciała (3) i odmienności w rysunku poprzecznych ciemnych pasków, które mogą być mniej lub bardziej wyraźne (por. rysunki), co uzależnione jest od samopoczucia rybek. Również liczba łusek w jednym rzędzie wzdłuż całego ciała u różnych odmian jest inna: B. nunus ma 25-27 łusek B. xanthozona – 50, a B. aggregatus ma ich 22-26. Łuski te są cykloidalne (4) i widoczne jedynie przy pomocy silnego szkła powiększającego. Różne są też u tych ryb ilości promieni miękkich płetwy odbytowej, która obok jednego promienia twardego, obecnego u wszystkich omawianych gatunków, u B. nunus ma 7 miękkich promieni, u B. xanthozona 8-9, a u B. aggregatus tylko 6 promieni.
Wymienione gatunki babek są bardzo często ze sobą mylone nawet przez wytrawnych ichtiologów. Ich wspólną cechą jest krępe, z przodu cylindryczne, a ku tyłowi mocno z boków spłaszczone ciało. Głowa jest krótka i stosunkowo szeroka. Rybki te posiadają dwie płetwy grzbietowe, przednią o twardych promieniach i tylną o promieniach miękkich. Całe ciało przecinają, poprzecznie ułożone cztery szerokie, ciemne pasy na żółtopomarańczowym tle. Charakterystyczną cechą są płetwy brzuszne zrośnięte w jedną płetwę o kształcie łopatki, która umożliwia przyczepianie się (przyssanie) do rozmaitych przedmiotów. Ułatwia to rybkom utrzymanie się w czasie przypływów lub odpływów, albo silnego falowania wód. W akwarium babki dzięki tej zrośniętej płetwie mogą przyssać się dosłownie do wszystkiego, szyb, kamieni, roślin itd. i to w najprzeróżniejszych pozycjach ciała. Szczęki u tych ryb są okolone paroma rzędami drobniutkich zębów. Na tułowiu brak jest linii bocznej, którą zastępuje bardzo dobrze rozwinięty system kanalików i porów na głowie.
Jak już powiedziano morfologicznie poszczególne gatunki różnią się nieznacznie, chociaż zmiany w ubarwieniu np. płetw pozwalają na ich rozróżnienie. B. nunus ma cztery ciemnobrązowe (lub prawie czarne) poprzeczne pasy. Podwójne płetwy grzbietowe i odbytowa są ciemne z jasną obwódką lub też zupełnie jasne (żółte); pozostałe płetwy o żółtym ubarwieniu, pokryte są czarnymi plamami. Głowa jest ciemna, jedynie koniec pyska szarawy, pokryty drobniutkimi kropeczkami. Dorosłe osobniki osiągają długość ciała do 4,2 cm. B. xanthozona również ma cztery ciemne pasy ułożone w poprzek ciała. Płetwy grzbietowe i odbytowe są czarne, z jasną nasadą (oprócz przedniej płetwy grzbietowej). Pozostałe płetwy są jasne (żółta) z ciemną plamą na płetwach piersiowych i charakterystycznym „wachlarzem” przyciemnienia na płetwie ogonowej. Na grzbiecie widoczne są przechodzące w dół kliny o ciemnym ubarwieniu. Osiągają długość ciała do 4,5 cm. B. aggregatus też posiada cztery ciemne pasy, przy czym głowa jest u tego gatunku jaśniejsza niż u pozostałych. Wszystkie płetwy, oprócz nasady pierwszej płetwy grzbietowej, która jest czarna, są jasne. Osiągają długość do 4,4 cm.
Dymorfizm płciowy jest zaznaczony. Samce są zwykle mniejsze, mają brzuchy płaskie, a głowy lekko zwężone. Samiczki są większe, brzuchy mają zaokrąglone i większe niż u samców, a ich głowy są duże. U dobrze zaaklimatyzowanych samców pierwszy poprzeczny jasny pasek u nasady głowy ma postać bardzo wyraźnej żółtej (złocista, ale matowa) plamy. Samiczki tę okolicę ciała mają ciemniejszą. W okresie tarła samce tracą owo żółte „znamię”, a ich poprzeczne ciemne pasy tracą swoją intensywność i są szaropomarańczowe, zlewając się z ogólnym tłem ciała.
Hodowla babek karłowatych, jak wykazują moje własne doświadczenia, jest prosta, chociaż nie pozbawiona specyficznych dla tego gatunku wymogów. Nabywając rybki należy kupować większą ich liczbę, aby mieć pewność, że znajdą się wśród nich samce i samice. Optycznie liczniejsza gromadka tych niewielkich, a właściwie „mini-rybek” lepiej się prezentuje. W akwarium poszczególne samce „wyznaczają” swoje terytoria, których zaciekle bronią przed intruzami, wabiąc doń wybrane samiczki
Różnice w rysunku pierścieni i ubarwieniu płetw u babek
Babki karłowate nie mogą być chowane w akwarium ogólnym z uwagi na określone warunki, które należy im stworzyć. Ponieważ pochodzą z biotopów o słonawych wodach trzeba im również zapewnić wodę z odpowiednią zawartością soli. W słodkiej wodzie bardzo łatwo zapadają na choroby powodowane przez pierwotniaki, gubią płetwy piersiowe i ogonową, a następnie giną. Według autorów zagranicznych (H. J. Richter, H. Pinter, M. N. Ilin) na 10 l wody dodaje się 2-3 łyżki stołowe soli morskiej lub soli kuchennej (5). Jedną łyżkę stołową soli kuchennej albo wodę morską zaleca H. Pinter (6). W swojej praktyce chowania babek karłowatych z powodzeniem stosuję skrystalizowaną w duże bryły sól z Inowrocławia, którą rozpuszczam w wodzie akwarium do tego stopnia, aby była bardzo nieznacznie słonawa. Rybki w takiej wodzie czują się świetnie, dobrze rosną, chociaż w związku z brakiem całkowitej dojrzałości do tarła jeszcze nie przystąpiły.
Do hodowli wystarczy akwarium od 20 l wzwyż, przy czym najlepiej do tego celu nadają się zbiorniki klejone klejem silikonowo-kauczukowym. Mój pojemnik hodowlany ma rozmiary 70x25x25 cm (H. J. Richter – podaje 70x20x25) przy obsadzie 6 sztuk rybek. Ryby lubią zaczajać się, dlatego akwarium trzeba wyposażyć w różne kryjówki, w postaci odwróconych małych doniczek (mało to jednak estetyczne), grot z kamieni i „dziupli” w korzeniach. Dosyć gruby żwirek (4-8 mm) na dnie, parę płaskich kamieni (piaskowce lub wapienie, jak dla pielęgnic) i lignitów, zestawionych w groty o licznych szczelinach, tworzą odpowiednią dla babek rzeźbę podłoża w akwarium.
Słonawa woda w basenie hodowlanym wyklucza bogatą obsadę roślinną. Z roślin najlepiej nadają się: mikrozorium skrzydlate (Microsorium pteropus), zwartka orzęsiona (Cryptocoryne ciliata), bakopa Monniera (Bacopa monnieri). W moim zbiorniku obok mikrozorium stosuję gałęzatkę kłębiastą (Cladophora glomerata) i kulistą (Cladophora sauteri), odmiany pięknie zielonych glonów, których kolonie tworzą samodzielne okrągłe kłębuszki i kule dochodzące rozmiarami do wielkości głowy niemowlęcia, a także inne glony porastające lignity. Owe „zarośla” gałęzatki – glony te nie obrastają roślin (7) na tle kamieni i lignitów składają się na bardzo malowniczy krajobraz podwodny, o wielu wygodnych dla ryb zakamarkach. Obsadzenie akwarium dla babek roślinnością nie musi jednak stanowić reguły.
Babki karłowate są rybami ciepłolubnymi, dlatego temperatura wody w akwarium nie może być niższa niż 20°C. Najlepiej utrzymać ją w granicach 26-30°C, a może nawet dochodzić do 35°C (!). W takich wypadkach jednakże trzeba wyłączać nocą grzałkę, aby temperatura wody obniżyła się o parę stopni. Wartość pH oraz twardość wody nie stwarzają kłopotów i specjalnej roli przy hodowaniu tych rybek nie odgrywają.
Ryby zjadają dowolny żywy pokarm o odpowiednich rozmiarach. Pamiętać jednak trzeba o ich nie przekarmianiu. Pokarmy suche lub preparowane nie są przyjmowane. Z moich doświadczeń wynika, że np. oczliki (Cyclops sp.) z woreczkami jajowymi nie są przez rybki spożywane, a jeżeli ma to miejsce to ryby po jakimś czasie giną. Może ma to związek z toksycznością jajeczek oczlika. Trudno jednakże czynić z tego regułę. Do ulubionych pokarmów ba bek karłowatych zaliczyć należy wazonkowce, rureczniki i drobne robaki. Po kilku dniach od umieszczenia interesujących nas rybek w basenie hodowlanym stwierdzić można, że samce posiadają „swoje terytoria”, których z dużą pasją bronią przed intruzami. Ośrodkiem centralnym takiego obszaru jest zwykle grota (wgłębienie). Przekroczenie przez innego samca określonej granicy powoduje atak właściciela terytorium, kończący się ucieczką przybysza. Samiczki w granicach poszczególnych „rejonów własności” są tolerowane przez samce i mogą się po nich swobodnie ruszać. Samce próbują zwabić partnerkę i zatrzymać na stały pobyt. Zbytnia natarczywość takich zalotów powoduje jednak zwykle ucieczkę samiczki, która wyraźnie woli bardziej spokojne miejsca.
Rozmnażanie babek karłowatych w znacznym stopniu zależy od przypadku i łączy się z przysłowiowym łutem szczęścia. Tarła nie poprzedza specjalnie widoczna „gra miłosna” tarlaków, ani prześladowanie samicy przez samca. Łatwo więc przeoczyć gody, gdyż w dodatku ryby przeważnie wycierają się w najbardziej ukrytych miejscach. Oczywiście, tarło stymuluje odpowiednia dojrzałość pary rozpłodowej, właściwe i urozmaicone karmienie oraz temperatura wody 27-30°C (przy temperaturze chowu- 20-35 °C). Gotowość ryb do tarła stwierdzić można po tym, że zaczynają się chować, a intensywnie dotychczas ciemne pasy samca tracą swą wyrazistość. Samo tarło trwa około godziny. Samiczka drży wtedy całym ciałem, a samiec od razu składaną ikrę zapładnia. U samicy przed samym aktem tarła wyrasta małe pokładełko.
Ikra składana jest na uprzednio dokładnie oczyszczonych przez tarlaki kamieniach lub na ściankach groty (H. J. Richter (8) – podaje wypadki składania ikry we wnętrzach muszli obumarłych ślimaków z gatunku Ampullarius australis, prezentując ciekawe zdjęcia) w zwartych grupach. Jest ona biaława, zaś każde jej ziarenko osadzone jest na krótkim trzonku i porusza się przy najmniejszym przepływie wody. W zależności od wieku i rozmiaru samiczki składa ona od 100 do 300 ziaren ikry. Samczyk pilnuje złożonej ikry i nie dopuszcza do niej żadnej innej ryby.
Samiczkę po złożeniu ikry należy odłowić, podobnie jak i inne rybki, pozostawiając w basenie lęgowym tylko samczyka, który czuwa nad ikrą. Stosuje się również (akwaryści radzieccy) bardzo ostrożne przenoszenie kamienia z ikrą do osobnego naczynia, dbając o takie same położenie ikry i identyczną wodę. Niektórzy praktycy-hodowcy zalecają podniesienie wówczas stopnia zasolenia wody oraz jej dezynfekcję paroma kroplami trypaflawiny. W akwarium lęgowym umieszcza się też rozpylacz o słabej aeryzacji i drobniutkich pęcherzykach rozpylanego powietrza. Trudno określić dokładny czasookres wykluwania się narybku, ponieważ rodzi się on w ciągu kilku dni. Jeżeli w. zbiorniku lęgowym zachowana jest temperatura 27-30°C to pierwsze larwy „wiszą” pod powierzchnią wody już po 48 godzinach, a ostatnie wykluwają się dopiero w szóstym dniu. Larwy mają około 4 mm długości i są przeźroczyste. Wyraźnie widoczne są ich czarne oczy i woreczek żółtkowy. Po około 40-48 godzinach żółtko zostanie zużyte i trzeba rybkom zapewnić odpowiedniej wielkości żywe pożywienie. Gdy pojawią się pierwsze larwy z akwarium należy usunąć samczyka, który wtedy zupełnie przestaje troszczyć się o potomstwo i żarłocznie je połyka.
Ponieważ wykluwanie się narybku nie jest równoczesne, drobny żywy pokarm należy podawać przez około 7 dni od pojawienia się pierwszych larw. Wg. H. Pintera w piątym dniu od rozpoczęcia samodzielnego pływania rybki przyjmują larwy (nauplia) liścionoga solowca (Artemia salina). Narybek rośnie równomiernie lecz powoli. W czwartym tygodniu życia zaobserwować można pierwsze objawy wybarwiania się rybek w charakterystyczne poprzeczne pasy i przyjmowania przez nie sposobu pływania rodziców. W 6-7 tygodniu rybki pod względem ubarwienia, kształtów i zachowania podobne są już do dorosłych okazów.
W zakończeniu podkreślić należy, że rybki należące do rodzaju Brachygobius stanowią dosyć interesującą ciekawostkę dla akwarystycznych koneserów i to zarówno początkujących, jak i zaawansowanych.
Przypisy:
Autor nie posiada dokładnych informacji czy były to babki karłowate czy złote.
Prawdopodnie wygórowana cena 100-120 zł za sztukę nie była tu bez zna czenia. W NRD jednak np. pochodzące prawdopobnie z importu (?) okazy kosztują tylko 4DM, ale nie zawsze są w sprzedaży. Prawie wszystkie znajdujące się w handlu na zachodzie ryby z tej rodziny są rybami importowanymi z ich środowisk naturalnych. Masowość importu utrzymuje niską cenę, tak że hodowla dla zawodowców jest mało opłacalna (por.: H. Pinter, Handbuch der Aąuarienfischzucht, s. 291, wyd. A. Kerner Verlag, Stuttgart, 1966).
Wg M. Webera i L. F. de Beauforta (The Fisches oj the Indo – Australian Archipelago) cytowanych za G. Sterba, Susswasserfische aus aller Welt, t. 2, s. 591, wyd. Urania – Verlag 1959. Wg. Redakcji ,Aquarien Magazin” 2,5 cm to wielkość dorosłych okazów B. nunus (por. „AM” nr 6, 1975, s. 254).
Także wg M. Webera i L. F. de Beauforta, cyt. źródło.
H. J. Richter, Wasserhornissen, Pjlege und Zucht von Brachygobius nunus, „AM”, nr 6, 1975 s. 254-259, M. N. Ilin, Akwariumnoje rybowodstwo, wyd. Izdetielstwo Moskovskovo Un;versiteta Moskwa 1968, s. 374.
H. Pinter, cyt. publikacja, s. 291 (por. przypis 2).
W przyszłości autor pragnie opracować osobny artykuł na temat pielęgno wania interesujących gatunków glonów w akwarium, które mogą być jego prawdziwą ozdobą, a nie tylko niepożądaną plagą.
Por. przypis 5.
Rysunki autora.
Sprostowania:
W sprawozdaniu kol. T. Banacha z wystawy akwarystycznej w Łodzi („Akwarium” 1/77 s. 30) mylnie podano polską nazwę Molienisia velifera – molinezja szerokopłetwa. podczas gdy chodzi o molinezję żaglopłetwą. Również w podpisie pod zdjęciem kwiatostanu zwartki („Akwarium” 1/7 s.) mylnie podano, że jest to Cryptocoryne affinis, a przecież to C. griffithi