Pielęgnica oczkowana występuje w zarośniętych roślinami strumieniach, rzekach i jeziorach równikowej części Ameryki Południowej. Do Europy po raz pierwszy ryby te zostały sprowadzone w 1909 r. Trudno ustalić kiedy pojawiły się one w akwariach polskich hodowców (przed pierwszą wojną światową – dop. Red.). Pierwsze egzemplarze tych ryb zobaczyłem w Lodzi, w latach 1942-44. W latach powojennych ryby tego gatunku zaczęły napływać do naszego kraju (głównie do ekspozycji akwarystycznych w ogrodach zoologicznych) i mimo że ładnie powyrastały, jak np. w Ogrodzie Zoologicznym w Poznaniu czy Łodzi, nie dochowano się potomstwa. W latach 1950-1960 w akwariach łódzkiego Ogrodu Zoologicznego eksponowana była para ryb tego gatunku, wyrośnięta do rzadko spotykanych rozmiarów i mimo wielokrotnego tarła, potomstwa również się nie dochowano. W naturalnym środowisku ryby te osiągają do 20 cm długości. W akwariach dorastają przeważnie do 15-18 cm. Oczywiście przy dobrej pielęgnacji, dobrym pożywieniu, odpowiednio urządzonym i dużym akwarium. Ciało tych ryb jest wysokie, z boków spłaszczone, prawie owalne. Głowa duża, pysk mały. Ubarwienie jest zmienne i zależy od wielu czynników (m. in. od wieku ryb, otoczenia, chwilowego nastroju, fizyko-chemicznych właściwości wody, sposobu i jakości odżywiania, oświetlenia) i może ulegać zmianom od oliwkowo-żółtego poprzez brunatno-zielone, aż niekiedy do zupełnie czarnego. Dolna część ciała ryb jest jaśniejsza i najczęściej bywa oliwkowo-żółta, w czasie tarła (jeśli ryby są w dobrych warunkach hodowlanych) przybiera nawet piękny kolor pomarańczowo-żółty. Grzbiet i głowę mają zielono-oliwkową w różnych odcieniach. Pokrywy skrzelowe i pysk ozdobione są mozaiką koloru ciemnobrązowego. Od kąta pyska po obu stronach biegnie ciemnoniebieska pręga i takiego koloru jest podgardle. Młode ryby mają poprzeczne pręgi (7-9), które mogą być ciemnobrązowe lub czarne. Pręgi te w miarę starzenia się ryb stają się jaśniejsze, a z czasem znikają całkowicie. W okresie kiedy ryby są dorosłe pozostaje tylko jedna czarna pręga na trzonie ogonowym, sięgająca aż na płetwę grzbietową i odbytową zakończoną czarnymi punktem. Na miejsce ginących poprzecznych pręg ukazują się na bokach punkciki barwy czerwono brązowej, które tworzą jakby równoległe paski ciągnące się wzdłuż ciała. Płetwy grzbietowa i odbytowa posiadają dużo ostrych promieni i są ostro zakończone, sięgając swymi końcami niekiedy poza płetwę ogonową. Ubarwienie płetwy grzbietowej nie odbiega od barwy ciała, natomiast płetwa odbytowa jest jaśniejsza i bywa w części środkowej przy dobrym samopoczuciu ryb pomarańczowo-żółta. Płetwy brzuszne są również w tym samym kolorze, płetwa ogonowa jest przeźroczysta. Oko ryby jest duże, czerwone z czarną źrenicą. Ubarwienie samic poza okresem godowym jest mniej intensywne niż samców i przeważa w nim odcień barwy jasno-zielonej. Samiec ma brązowe punkty rozsiane na bokach ciała. Płeć można ustalić dopiero wówczas gdy ryby są już prawie dorosłe. Mianowicie pokrywy skrzelowe samca posiadają marmurkowy wzorek z licznymi punktami i kreseczkami, którego nie posiadają samice. Jest to jedyny i niezawodny sposób rozróżnienia płci. Inne różnice w budowie ciała (np. długość płetw) czy ubarwienia mogą okazać się mylne. Najodpowiedniejszą temperaturą dla hodowli tego gatunku ryb, jak wynika z mojego długoletniego doświadczenia, jest temperatura 24-28°C. Wówczas ryby odbywają tarło bardzo regularnie i są bardzo produktywne. Woda nie musi być zbyt miękka, u mnie miała 14°n, a pH 6,8-7. Do wody dodawałem niewielką ilość soli kuchennej (mniej więcej jedną płaską łyżkę stołową na 100 l wody). Nie wymagają wcale tak wielkiego akwarium jak to wymieniają niektóre podręczniki. Wystarczy 70-80 cm. Kiedy są jeszcze małe, akwarium może być też mniejsze. Dno akwarium powinno być pokryte żwirem. Wskazane jest też ułożenie na nim kilku kamieni lub doniczek z wybitym dnem (ostre krawędzie muszą być dokładnie oszlifowane). Obsadzanie akwarium roślinami jest bezcelowe, ponieważ ryby te są w znacznym stopniu roślinożerne. W swojej hodowli użyłem wyłącznie roślin pływających: głównie paproci wodnej i salwinii brazylijskiej, które mogą sobie do woli pożerać bo ich szybki przyrost likwiduje ubytki. Do natlenienia wody i utrzymania akwarium w idealnej czystości używam intensywnie pracującego zewnętrznego filtra żwirowego z przekładką perlonową. Pielęgnica oczkowana jest rybą stosunkowo spokojną i może przebywać razem z innymi gatunkami ryb. Zdarzyć się jednak może, że gdy w akwarium mamy kilka egzemplarzy ryb tego gatunku wykazują względem siebie pewną wojowniczość, zwłaszcza w okresie dojrzewania płciowego. Rybki chwytają się wzajemnie za dolną szczękę, poczynają się mocować i próbować swoich sił. Zapasy te powtarzają się kilka razy, a wynik ich nie jest niebezpieczny dopóki żadna z ryb nie zacznie uciekać. Jeśli jednak jedna z nich okaże się słabsza należy ją oddzielić, ponieważ ryba silniejsza atakuje ją z całą zawziętością i może ją zabić. Próba taka jest doborem naturalnym pary rodzicielskiej, która aby zapewnić potomstwu opiekę, musi być silna i dostatecznie dojrzała do złożenia jaj oraz ich obrony. Najlepszy dobór par dokonuje się wtedy, gdy mamy w akwarium kilka sztuk ryb i obserwujemy, które z nich stale sobie towarzyszą. Te zazwyczaj tworzą najlepsze i najtrwalsze pary hodowlane. Tak np. otrzymałem w 1969 roku 10 sztuk C. severum wielkości 2 cm, które po 20 miesiącach intensywnego karmienia uzyskały wielkość 12 cm i wagę 200 g. Wyłoniły się z tej dziesiątki tylko dwie doskonałe pary, które dały liczne potomstwo i nadal są w doskonałej kondycji. Pożywienie pielęgnicom oczkowanym powinno być dostarczane w odpowiednich ilościach, gdyż ma to istotny wpływ na ich rozwój. Podawany pokarm nawet w tym samym dniu winien być urozmaicony, zarówno roślinny jak i zwierzęcy. W jego skład winny wchodzić listki sałaty, szpinaku, doniczkowce (Enchytraeus), rureczniki (Tubifex), skrobane wołowe mięso, odpowiednio przygotowane nerki wieprzowe, żółtko z jajka ugotowanego na twardo, larwy owadów wodnych, dżdżownice, muchy oraz grubszy plankton. Sposób rozmnażania się C. severum w ogólnych zarysach nie odbiega od rozmnażania się innych pielęgnic, a zwłaszcza C. festivum, z tą różnicą, że C. severum przejawiają większą troskę o złożone jaja. Swoją hodowlę prowadziłem w ten sposób, że miałem „odłożone” dwie pary tych ryb w oddzielnych akwariach o wymiarach 70 x 40 x 40 cm, w których prócz niezbyt grubej warstwy roślin powierzchniowych nie było żadnych innych przedmiotów. Chodziło mi o to, aby ryby składały jaja na szybach akwarium, skąd łatwo mogłem je zebrać rurką gumową do odpowiedniego słoja, w którym po trzech dobach wylęgały się larwy ,a po dalszych siedmiu zaczynały pływać i wtedy przenosiłem je do niedużych uprzednio przygotowanych akwariów. Bo wody w słojach, w których wylęgają się larwy, dodaję dla dezynfekcji odrobinę trypaflawiny bądź cileksu oraz instaluję napowietrzanie wody i ustalam temperaturę na 26-28°C. Młode ryby natychmiast po rozpoczęciu samodzielnego pływania szukają pożywienia. Podawałem im wówczas przez pierwsze dwa, trzy dni żółtko z ugotowanego na twardo jaja kurzego, a następnie odławiany w stawie bardzo drobny plankton. Tak karmione rybki rosły bardzo szybko. Kiedy dorosły do wielkości około 2 cm podzieliłem je na mniejsze grupy, celem stworzenia im lepszych warunków bytowania.
Cichlasoma severum – samica opiekująca się ikrą. Fot H.Kilka
Jedna para hodowlana składa w czasie jednego tarła przeciętnie około 600 szt. jaj. Nie jest to dużo jak na tej wielkości rybę, ale ikra jest dużo większa niż np. C. festivum, a i procent popsutych jaj jest też dużo mniejszy. Młode ryby do czasu osiągnięcia przez nie pełnej dojrzałości płciowej można trzymać razem z innymi rybami, są bowiem nader łagodnego usposobienia. Pielęgnica oczkowana jest rybą inteligentną i w odpowiednich dla siebie warunkach wygląda bardzo reprezentacyjnie. Ponieważ nie jest zbyt płochliwa znakomicie nadaje się do ekspozycji akwaryjnych w klubach, szkołach, świetlicach itp. W związku z tym proponuję aby hodowcy poświęcali temu gatunkowi więcej uwagi niż ma to miejsce w chwili obecnej.